wtorek, 15 września 2015

Rozdział 25.5 {One shot +18)

Na wstępie -  Yuki, ty tego nie czytasz!  

I jest to moje 1 opowiadanie tego typu, więc proszę o wyrozumiałość ;)


Rozdział 25.5 {One shot +18}

「Megumi x Ren」


Wszyscy sobie gdzieś poszli, jedni na wycieczkę, drudzy do miasta, a trzeci hm… chyba poszli trenować. Ja natomiast zostałam w domu z Ren’em, ponieważ upierał się, ze nie zostawi mnie samej w domu, czuję się czasami jak jakieś bóstwo. Każdy się o mnie troszczę, boją się nadal o mnie, jak chce iść do sklepu to co najmniej 3 osoby muszą iść ze mną, eh…
Siedzieliśmy na kanapie i oglądaliśmy jakiś horror, oczywiście włączył go Minki. Według mnie był nudny, no ale cóż, nie chciałam się z nim kłócić. Oparłam głowę o jego lewę ramię. Chłopak odgarnął moje włosy z policzka i kontynuował oglądanie.
Ciągle nie mogłam uwierzyć, że to co się ostatnio wydarzyło to nie był tylko sen. To była rzeczywistość. Jednak najlepsze w tym wszystkim to, ze mam nadal na kogo liczyć, że mnie nie porzucili. Tylko smutno, bo to przeze mnie musimy przekładać datę debiutu…
>Ren zaczął jakoś dziwnie kręcić się na sofie. Spojrzałam na niego, a w jego oczach ujrzałam coś dziwnego. Wyrażały pożądanie i tęsknotę. Szybko gdy złapaliśmy kontakt wzrokowy młody mężczyzna złączył nasze usta w bardzo namiętnym pocałunku. Przez moje ciało przeszedł przyjemny dreszcz. Choi naparł sobą na moje cało i położył mnie na wersalce, a sam zawisł nade mną nadal mnie całując. Swoje ręce wplotłam w jego długie i piękne włosy, zaczęłam je gładzić, przeczesywać czasem nawet targać.
Dosyć szybko jego pełne usta przeszły na moją szyję i obojczyki. Ja natomiast poza rozpinaniem koszuli Ren’a rozmyślałam kto był taki mądry i je wymyślił? To ma za dużo guzików, jeszcze do tego takie małe otworki, że palce i paznokcie bolą. Gdy udało mi się skończyć tą prace odrzuciłam górne odzienie mężczyzny. Otwartymi dłońmi jeździłam po jego nagim torsie. Był idealnie wyrzeźbiony. Treningi się opłaciły. Moja bluzka także znalazła się na miejscu jego ubranie.
Za każdym całusem na ciele czułam, jakby jego pocałunki były bardzo gorące. Czułam to pożądanie, jednak miałam obawę. Przenieśliśmy się najpierw do siadu, a potem Minki wstał, ja oplotłam go swoimi nogami wokół jego bioder, ręce zawiesiłam na szyi. Chłopak zaprowadził nas do swojego pokoju. Ułożył mnie delikatnie na pościeli przyjmując poprzednią pozycję, jednak tym razem ja go popchnęłam i zamieniliśmy się rolami, byłam na górze. Zrobiłam mu parę pięknych malinek, których za łatwo pewnie nie zakryje, no cóż. Wodziłam językiem po jego ciele starając się zapamiętać każdy skrawek. Przy jego sutkach zataczałam piękne kółeczka i podgryzałam je. Podobało mu się to. Niestety gdy doszłam do pępka mu się znudziło bycie pasywnym i znowu zmiana.
W mgnieniu oka pozbył się mojego stanika, dziwiło mnie to, że tak sprawnie go rozpiął. Może ćwiczył? Dopiero teraz ogarnęło mnie zawstydzenie. Adamie, Ewo czemuście zjedli ten zakazany owoc? Przez was posiadamy uczucie wstydu. Może to jednak dobrze… Wracając, Ren wodził swoimi chudymi palcami po moich piersiach i brzuchu. Moja twarz chyba przybrała kolor pięknego, dojrzałego pomidora.
- Kocham cię Megu. – wyszeptał mi do ucha i rozpiął rozporek moich spodni.
Nic mu nie odpowiedziałam, wiedziałam, że mój głos byłby zbyt drżący by cokolwiek zrozumieć. Zdjął moje dolne ubranie i pieścił wewnętrzną stronę mych ud. Pojękiwałam cicho. Spoglądałam na niego spod zamglonych oczu. Był taki cudny. Jednak tęskniłam za jego blond włosami, a minęło dopiero parę miesięcy od ich pofarbowania.
Nie zmieniając pozycji, prawie na ślepo ściągnęłam spodnie Ren’a i przez materiał bokserek masowałam jego przyrodzenie. Choi wyginał się w łuk już pod samym moim dotykiem.
- Na pewno tego chcesz?- zapytał chwilę przed pozbawieniem mnie ostatniej części ubioru.
- Z tobą, oczywiście, tylko… Trochę się boję…
- Nie bój się, będę delikatny.
Moje majtki wylądowały na podłodze, a Ren sięgnął do swoich spodni po prezerwatywę. Pozbył się bokserek i nałożył na swoją męskość gumkę. Jednak przed pozbawieniem mnie dziewictwa wsadził dwa palce do buzi i oblizał je dokładnie, po chwili one znalazły się w moim wnętrzu. Starał się dokładnie mnie rozciągnąć, to na szczęście nie sprawiało dużego bólu, ale po chwili zastąpił je swoim penisem. Krzyknęłam. Tracenie cnoty nie jest za bardzo przyjemne.
- Spokojnie, zaraz przejdzie… Nie denerwuj się, rozluźnij się… - uspokajał mnie.
Poruszał się we mnie powoli, jednak gdy przeszło i zastąpiła wszystko przyjemność przyspieszył. Nasze ciała całe spocone uderzały o siebie, staliśmy się jednością. Doszliśmy w tym samym momencie. Wgięłam ciało w łuk. Minki wyszedł ze mnie i opadł obok mnie szybko oddychając. Pocałował mnie na koniec w policzek.
- Dziękuje. Czy t-ty już to kiedyś robiłeś?
- Nie, to tez był mój pierwszy raz… Chodź pozbierać wszystko i się ubrać, jeśli masz siłę, reszta może zaraz wrócić.
- Przyniesiesz?
Ren wstał powoli i zaczął zbierać nasze ubrania, moje położył na łóżku, a sam poszedł wziąć prysznic. Ja z nadmiaru wrażeń zmęczona poszłam spać. 


~~~~~~
~~~~
Guess who’s back?

Przepraszam bardzo za moją długą nieobecność, ale w lato jak nie goście to coś innego i czasu jakoś mało wyszło. Do tego teraz szkoła, a obiecałam sobie, ze zacznę się uczyć, ~więc ciężko czasem coś pisać ;-; 
Nowy rozdział, a mianowicie 26 zaczęłam pisać, więc niedługo powinien się pojawić na blogu  ;)