sobota, 26 kwietnia 2014

Rozdział 12

 Rano obudziły mnie promienie słońca, które dostawały się do mojego pokoiku. Była szósta rano. Na pewno bym już drugi raz nie zasnęła, więc wstałam wyjęłam z szafki długą kremową bluzę, czarna bluzka na ramiączkach i czarne szorty. Delikatnie się umalowałam, wzięłam swoją torebkę i wyszłam z pokoju.
 Wdziałam jak gdzieś pomiędzy pomieszczeniami przemykał JR. Chyba mnie nie zauważył, i dobrze, nadal nie mam ochoty na rozmawianie z nimi. Gdy byłam przy wyjściu zobaczyłam Ren’a, który stał oparty o drzwi i nie pozwalał mi opuścić ich dormu.
- Odsuń się, chcę wyjść.
- Dlaczego mnie ignorujesz? Co Ci zrobiłem?
- To nie jest ważne. Możesz mnie przepuścić, bo się spóźnię.
- Gdzie? Całe dnie nie wychodziłaś i nagle masz jakieś spotkanie? Co Ci się stało, zmieniłaś się.
- Jakbyś chciał wiedzieć idę na spotkanie dotyczące mojego debiutu. Więc łaskawie się posuń. Nie mam zamiaru z tobą i resztą teraz rozmawiać.
- Ahh… Nie wiedziałem, że się dostałaś. Jak wrócisz musimy pogadać.
- Taa jasne… - Powiedziałam cichutko, gdy Minki wypuścił mnie z domu.
 Szłam dość szybkim krokiem, jeśli się przez niego spóźnię to pożałuje tego. Nie ręczę wtedy za siebie.  Dziś miałam poznać resztę członków zespołu i omówić szczegóły debiutu.
 Przed budynkiem Pledis czekała na mnie Taeyeon. Obie zdenerwowane weszłyśmy do Sali, w której miałyśmy się spotkać. Myślałam, że mam jakieś halucynacje, bo widziałam dziewczyny z kawiarenki.
- Niespodzianka, też się dostałyśmy. Poznawać się nie musimy. – Powiedziała Yui.
- C-c-co wy tu robicie?
- Jak to co? Będziemy zespołem.
 Po chwili dołączyły do nas dwie osoby. Dyrektor firmy i jakaś wysoka kobieta. Miała czarne włosy z różowymi pasemkami. Ubrana była w białą bluzkę na ramiączkach, a na to była czarna kurteczka i leginsy pod kolor. Do tego jeszcze buty na obcasie, przez które wydawała się wyższa.
- Tak więc dziewczęta to jest Yi Hye Ri. Będzie waszą menadżerką, więc zapoznajcie się. Dziś ma zostać omówiona nazwa zespołu. Czy mogłybyście zostać dzisiaj troszkę dłużej?
- Annyeong haseyo (Dzień dobry) - Odpowiedziałyśmy chórkiem.
- Witajcie, nie musicie się przedstawiać. Już was znam, więc może macie jakieś propozycje na nazwę zespołu.
- Jeszcze nie, ja chce, żeby ta nazwa była słodka – Powiedziała Soohyun.
- Zobaczymy. Co powiecie na … Not always a good girl. W skrócie NAaGG?
- Nie jestem pewna, jakoś dziwnie to brzmi. A nasze bliźniaczki zawsze są grzeczne, więc odpada. – Odparłam.
- To może … Cute of Princess?
- Niee… Nie lubię księżniczek! – Krzyknęła Yoona.
- Ehh, ciężko będzie coś wybrać. Zostawię was na pięć minut i postarajcie się coś wymyślić. Coś co będzie do was pasowało.
- Dobrze.
- Co powiecie na... Czekajcie. Wiem! Noona Stars?! – Yoona jak zawsze musiała krzyczeć.
- Tylko, że my będziemy na pewno młodsze od słuchaczy, ale co tam. Mnie się podoba, a wam?
- Może być. – Odpowiedziała reszta dziewczyn.
- A w skrócie jak to będzie?
- Dajcie mi kartkę to wam narysuję.
„N★★na”
- I jak? Podoba się? – Podsunęła nam na stoliku białą kartkę z napisem.
- Faaaaaajne. – Uśmiechnęła się Soohyun.
- Zawołajcie panią Yi Hye Ri.
 Do Sali weszła ciemno włosa. Ręce założyła na klatce piersiowe i czekała na naszą super nazwę.
- Więc będziemy Noona Stars, proszę zobaczyć Yoona narysowała na karteczce skrót. Te dwie gwiazdki są zamiast „oo”, żeby nie pisać „stars” są gwiazdy w liczbie mnogiej. Jak się pani to podoba?
- Niezła nazwa. A właśnie! Wasza debiutancka piosenka jest już przygotowana, jutro zaczniecie się jej uczyć. Chwilowo musicie mieszkać w swoich domkach.
- Dobrze. A mogłaby pani nam zdradzić koncept tej płyty? – Zapytałam.
- Niestety nie mogę. I nie mówcie do mnie pani, możecie po imieniu lub po prostu „unni”. Teraz ja musze iść załatwiać sprawy związane z waszym zespołem. Role będą przydzielone jutro. Co mogę wam zdradzić to to, że Megumi będzie maknae.
- To wiedziałam już na początku. – Rzekłam.
- Papatki. Idźcie do domów, lub jak chcecie to świętujcie. Tylko nie podrywajcie po drodze żadnych chłopaków. – Zaśmiała się.
- Ja nie mam ochoty dziś imprezować, bo mnie teraz to na pewno Ren zabiję za to, że go unikam. Więc mykam do ich domu. Do zobaczenia jutro.
 I każda rozeszła się w swoją stronę. Podobno dziewczyny wynajęły jakieś mieszkanie w pobliży wytwórni, i obiecały, że będą do mnie przychodzić.
Weszłam do domu. Usłyszałam jakąś dość głośną rozmowę. Zerknęłam do salonu, w którym siedział Minhyun i nasi rodzice. Wiem, że podsłuchiwać jest nieładnie, ale o co tu chodziło.
- Chcemy wyjechać do Japonii i zabrać ze sobą Megumi. Więc jak przyjdzie przekaż jej żeby się pakowała. Wyjeżdżamy za trzy dni.
 Do oczu napłynęły mi łzy. Usta zasłoniłam ręką, myślałam, że to zły sen, albo chociaż, że się przesłyszałam.

 Pobiegłam do swojego pokoju, za sobą usłyszałam jak umma wołała mnie, ale zignorowałam ją i zamknęłam się w swoim pokoju. I znów nie pogadam z Minki’m. Cóż taki los. Dlaczego oni chcą jechać do Japonii, i po co ja im jestem potrzebna. Muszę im powiedzieć, że ja nigdzie się nie wybieram. Niedługo zadebiutuję dlatego nie mam zamiaru nigdzie jechać. Chcę zostać, chcę śpiewać, chcę poznać  wspaniałych ludzi, tutaj w Korei, a nie w odległej Japonii.

_______________________________
Jakoś udało mi się napisać. 
Słyszałam, że NU'EST są na 4 miejscu jako najbardziej wyczekiwany comecack. No ja się nie mogę doczekać, a wy? 
Z tkz bananem na twarzy spojrzałam się na rejestracje jednego samochodu (GD) i te skojarzenie ^^

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Rozdział 11

 Gapiłam się w ten telewizor dość długo, gdy w końcu znużył mnie sen. Śniło mi się coś dziwnego. Jakby stado małych piesków goniło NU’EST i mnie. Chyba fanki się w nie pozamieniały. Biegliśmy dość szybko. Tylko tyle pamiętam, bo obudził mnie krzyk JR’a. No ciszej wchodzić się nie dało.
- Oppa, ciszej się nie da. Ja tu śpię. – Powiedziałam.
- Oh, mianhe (przepraszam). Nie wiedziałem.
- Spoko. Gdzie jest Ren?
- Ym… Co? Gdzie on jest, szedł za nami? To dlatego jest maknae.
- Zgubiliście go?
 Wstałam z kanapy, nałożyłam swoją czarną kurtkę i czerwone conversy. Szybko wyszłam z domu rozejrzałam się, nikogo nie widziałam. Poszłam w stronę parku rozglądając się na boki i do tyłu. Na ławce siedział blondyn ze spuszczoną głową. Podeszłam do niego.
- Oppa, co Ci się stało?
- Widziałem ten filmik na kamerce.
- Ale to nie tak jak myślisz, on był pijany, a ja nie mogłam się ruszyć. On na pewno nic do mnie nie czuję. To przez promile we krwi.
- Może i tak, ale zrobił to. Teraz będzie Ci tylko na nim zależeć, a ja zostanę zepchnięty na drugi plan.
- Nie! Tak w ogóle, dlaczego tak się zachowujesz?
- Megumi, ja Cię kocham, nie widzisz tego.
 Wytrzeszczyłam oczy, myślałam, że on cały ten czas się ze mną droczył i tak samo nic do mnie nie czuł. Co ja teraz zrobię, jeszcze ciągle pamiętam tą kłótnie Ren’a i Jonghyun’a, i teraz jeszcze Young Hyun,a i jeszcze N. Mam mętlik w głowie.
Zostawiłam blondyna w parku, a sama pobiegłam do domu. Od razu wskoczyłam do swojego pokoju zamykając drzwi.
 Aron i Minhyun dobijali się, krzyczeli, żebym otworzyła, lecz ignorowałam ich. Leżałam na łóżku wtulona w poduszkę, próbowałam sobie wszystko poukładać. Może przez parę dni nie powinnam się do żadnego z nich odzywać.
 Zasnęłam. Obudziłam się o szesnastej następnego dnia. Długo spałam. Po gramoliłam się do łazienki, gdzie zmyłam makijaż i się przebrałam. Chciałam wyjść z pokoju, lecz coś mnie powstrzymało. Włączyłam laptopa. Zobaczyłam dostępną Yoonę, która od razu do mnie napisała. Rozpisałyśmy się, że przez trzy kolejne godziny siedziałam w pokoju. Napisała, że jutro ma randkę z Beak Ho, no się postarała, żeby go wyciągnąć.
 Potem postanowiłam, że teraz na pewną wyjdę i tak zrobiłam. Poszłam do kuchni, bo brzuch zaczynał mnie z głodu boleć. Zrobiłam sobie zupkę instatnt, ponieważ nie chciał mi się gotować. Zabrałam ją do pokoju, gdzie znów się zamknęłam.
 Nie wychodziłam z tego pomieszczenia przez dwa dni. Po tym czasie zdecydowałam się wyjść na przesłuchanie. Taeyeon przyszła po mnie i razem poszyłyśmy. Zaśpiewałam i zatańczyłam piosenkę SNSD.

„Ddok baro hae neon jeongmal bad boy
sarang bodan hogi shimppun
geu dongan nan neo ddaeme ggamppak
sogaseo neom~eogangeoya

neon jaemi eobseo maeneo eobseo
neon Devil Devil neon neon

ni haendeupon sumanheun namja
han geuljaman bakkun yeoja
nae koggaji yeokgyeoun perfume
nugu geonji seolmyeonghaebwa
ni haendeupon sumanheun namja
han geuljaman bakkun yeoja
nae koggaji yeokgyeoun perfume
nugu geonji seolmyeonghaebwa

neon na mollae nugul mannaneun ggeum jjikhan
geu beoreut mot gochyeoni
ddwiyeo bwado sonbadak aningeol

You better run run run run run
deoneun mot bwa geodeocha jullae
You better run run run run run
nal butjabado gwansim ggeodullae Hey
deo meotjin naega dweneun nal
gapajugesseo ijji ma
You better run run run run run
ddak geollyeosseo yag eollyeo sseo,
Run Devil Devil Run Run

nae gyeoteseo salmyeosi heulgit
dareun yeojal ggok hulteobwa
na eobseul ddaen neon Super Playboy
gogae deureo daedabhaebwa

neon jaemieobseo maeneo eobseo
neon Devil Devil neon neon

You better run run run run run
deoneun mot bwa geodeocha jullae
You better run run run run run
nal butjabado gwansim ggeodullae Hey
deo meotjin naega dweneun nal
gapajugesseo ijji ma
You better run run run run run
ddak geollyeosseo yag eollyeosseo
Run Devil Devil Run Run
neon jaemieobseo maeneo eobseo
Run Devil Devil Run Run…”

  Miny oceniających wskazywały, że nic z tego nie będzie. Jednak myliłam się, udało się dostałam się. Taela również. Obie szczęśliwe, że się załapałyśmy poszłyśmy do restauracji na obiad. Zamówiłyśmy sobie ramen, które było najlepsze w tej części Seulu. Potem miałam iść do Taeyeon, do jej domu, lecz nie miałam na to ochoty ani siły, więc poszłam w stronę dormu chłopaków.
 Weszłam do salonu, gdzie nikogo nie było. Podobno mieli mieć dzisiaj jakiś koncert, a za tydzień comeback. Włączyłam telewizor na jakimś kanale muzycznym i zaczęłam słuchać jakiegoś boysbandu. Jednak szybko ta czynność mi się znudziła, więc udałam się do swojego pokoju. Zobaczyłam na ekranie telefonu pięć nieodebranych i chyba z dziesięć SMS’ów. Część od Ren’a i JR’a i co odziwo od mojego brata i Aron’a, jeszcze tylko brakowało mi wiadomości od Beak Ho. Parę razy dzwonił do mnie Young Hyun. Zignorowałam to i postanowiłam poszperać w internecie za jakimiś fajnymi zespołami. O dziwo szybko znalazłam parę, które mi wpadło w oko. Postanowiłam, żeby odezwać się do członków VIXX, bo dawno z nimi nie rozmawiałam. 
 Zadzwoniłam do nich domu, na stacjonarny. Odezwał się Hyuk. Dobrze nam się gadało. Przez to zleciały ponad dwie godziny. Po tym bez kolacji przebrałam się i poszłam spać. Byłam zmęczona tym całym dniem.  Praktycznie nie widziałam się z członkami NU’EST od paru dni. Pewno jak rano mnie zobaczą to zaczną mi prawić jakieś kazanie. Co ja im powiem? Na pewno to, że się dostałam, ale to chyba nie wystarczy.

________
Mianhe, że tak długo, ale ostatnio jakoś wena mi uciekła i przeszła na pisanie innych opowiadania. A i jeszcze raz mianhe, za długość, przyczyna taka sama. 
Za parę dni święta, więc w tym czasie coś tam spróbuję złapać weny i napiszę nowy rozdział.

środa, 9 kwietnia 2014

Liebster Award

Zostałam nominowana przez : Renuśka.
Kamsahamnida, bardzo dziękuję.
Wszystkie odpowiedzi i pytania na drugim moim blogu :D

 --- http://bap-my-story.blogspot.com/ 

Jeszcze raz dziękuję.

sobota, 5 kwietnia 2014

Rozdział 10

 Po godzinie 16 niestety musiałam przerwać naszą rozmowę, bo akurat w tym momencie zachciało się lekarzom zabrać mnie na badania. A Taeyeon dopiero się rozkręcała z gadaniem. Zapomniałabym, że za parę dni mam iść na casting, a ja żadnej piosenki nie umiem. Co ja mam zaśpiewać? Pomyślę jak wrócę do domu. Na dziś podobno mieli przygotować przyjęcie z okazji mojego powrotu.
 Po zrobieniu wszystkich badań miałam zostać wypuszczona do domu, lecz Taela mnie zgarnęła i poszłyśmy na miasto. Zaszłyśmy do pobliskiej restauracji, bo zachciało jej się lodów. Ja zamówiłam sobie miętowe z posypką czekoladową, a ona owocowe. Po skonsumowaniu ruszyłyśmy w stronę mojego miejsca zamieszkania.  Lecz po drodze zaszłyśmy do sklepu, aby kupić prezent na urodziny dla siostry Taesi, Lee Minsoo. Kupiłam jej śliczną kokardę do włosów i niebieski, malutki pierścionek.
Gdy podeszłyśmy pod dom z niego wyskoczył jak oparzony Minhyun. Nie mogłam się powstrzymać, zaczęłam się śmiać na jego widok. Na twarzy miał narysowane kocie wąsy i nosek.
- Właźcie, bo mnie już zaczęli wkurzać. A ty lepiej się nie śmiej, bo pożałujesz.
- Tak jest kapitanie. – Jakie dziś teksty walę.
 Weszliśmy do środka, a tam … no dosłownie bałagan. Jakoś znalazłam solenizantkę i wręczyłam jej prezent. A potem zaczęłam się rozglądać za resztą zespołu i za Young Hyun’em. Po chwili wleciał do pokoju chowając się za mnie, uciekał przed siostrą. No co znów zrobił dla biednej Sooyoung.
- Możesz mi powiedzieć co przeskrobałeś? - Zapytałam.
- Niiiic, zupełnie nic. Wiesz, że ona mnie nie lubi.
- Niestety coś o tym wiem.
 Do salonu wlazł JR z alkoholem w ręku. O matko jeszcze tego tu brakowało, oni trzeźwi są dziwni.
- No to zaczynamy imprezę! Każdy niech weźmie po jednej puszeczce! – Krzyczał Jonghyun.
- Ja nie będę pić.
- A to czemu? Nic nie szkodzi, że nie jesteś pełnoletnia.
- Nie o to mi chodzi. Nie ważne. Wy sobie tutaj pijcie co chcecie, a mnie dajcie święty spokój.
 Powoli weszłam po schodach, a potem skierowałam się ku pokojowi. Usiadłam przy biurku i włączyłam laptopa. Z dołu było słychać głośną muzykę i ich darcie się. Do mojego pomieszczenia wpadł, znów brat Taeyeon. No co on dziś tak lubi wpadać tam gdzie ja jestem. Zamknął za sobą drzwi, na klucz, zaraz co?! Co on chce zrobić?
- Megumi…
- No co? – Na balkonie zauważyłam Ren’a. Jak on tam wlazł. No dobra nie wnikam.
- Megu … Ja … Cię … Kocham! – Że co?! On jest pijany uspokój się, on tak naprawdę nic do ciebie nie czuje, spokojnie, ochłoń Megumi.
 Gwałtownie oderwał się od drzwi i powolnym krokiem szedł w moją stronę, a ja stawiałam kroki do tyłu, lecz akurat tu stała ta głupia szafa i nie miałam już gdzie iść. Złapał mnie za nadgarstki i przybił je do ściany. Nie mogłam się ruszyć, moje wiercenie się było nadaremne. Zbliżył swoją twarz do mojej, zamknęłam oczy a usta zacisnęłam. Niestety on był pierwszy. Pocałował mnie, a MinKi to wszystko widział. Czy on … On trzyma w ręku kamerę. No to jestem skończona. Jeszcze niech na youtube to wstawi i będzie bosko.
 Wracając, nadal stałam przy tej szafie i całowałam się z Young Hyun’em. Do pokoju wszedł mój brat, a tak w ogóle skąd on ma klucz do mojego pokoju. Ja chyba kogoś zabiję. Naskoczył na mojego kolegę i oderwał go ode mnie. Rzucił go o podłogę, a ten niestety walnął o krawędź łóżka.
- Coś ty zrobił?! Popatrz teraz na niego. Szybko podaj mi mój telefon, a TY MINKI ŁASKAWIE PODAJ MI APTECZKĘ !- Zaczęłam wrzeszczeć aby mnie usłyszał. A do oczu zaczęły napływać łzy.
- Oppa, ocknij się!
- Proszę.- Dostałam komórkę i apteczkę od brata, bo pijany hrabia za oknem się nawet nie ruszył. Wielkie dzięki.
 Szybko zadzwoniłam po pogotowie, no dziś jeszcze byłam w szpitalu, a teraz on musi tam jechać. Niezła wymiana. Gdy lekarze weszli do pokoju i zabrali na noszach chłopaka, nie wiedziałam co mam robić. Każdy jest pijany, a ja nie mam prawa jazdy. Nawet roweru ani rolek nie mam, a była ostatnio wyprzedaż tylko ja nie miałam wtedy ze sobą pieniędzy. Poszłam do domu obok, w którym przesiadywał Aron. Nie mam pojęcia po co tam polazł. Nikt tam nie mieszka, zwykły pustostan. Niestety był zbyt napity żeby kierować autem. To ładnie. Na piechotę trzeba było od razu leźć, a nie za Kwak’iem chodzić. Oj ja niemądra.
  Szłam, a w zasadzie biegłam do szpitala. Po drodze mijałam wielu ludzi. Nawet Ravi’ego minęłam. Nie zwracałam na nikogo uwagi, biegłam coraz wolniej, tchu nie mogłam już złapać. Łzy ciskały się do oczu, starałam się je powstrzymywać, lecz na nic. Makijaż na bank mam rozmazany. I po co się malowałam.
Szybko dotarłam do szpitala, a tam zaszłam do recepcji wypytać się o chłopaka. Za mną do głównego holu wbiegł JR, mimo iż to on zaczął z tym całym piciem to był jeszcze jako tako trzeźwy. Poszliśmy pod specjalną salę nr. 43.
 Czekaliśmy pod drzwiami na lekarza. Po paru długich minutach wreszcie z Sali wyszła młoda, wysoka Koreanka, która opowiedziała nam o stanie chłopaka.
- Stan jest stabilny. Puki co, chłopak śpi. Zszyliśmy mu ranę i mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze.
- A, przepraszam, czy mogę do niego wejść?
- Tak, oczywiście. Tylko proszę nie przemęczaj go.
- Dobrze, Kansahamnida. (Dziękuję)
 Zapukałam do śnieżnobiałych drzwi i weszłam do środka. JR zaczekał na zewnątrz.
- Young Hyun, jak się czujesz? – Mówiąc to podeszłam do łóżka.
- D-dobrze – Odpowiedział.
- Wiesz może ile dni masz tutaj zostać?
- Chyba tydzień. A tak w ogóle, to mną się nie przejmuj tylko ucz się na casting. Wierzę w Ciebie, uda Ci się i się załapiesz.- Mówił jakby to było pożegnanie, nasza ostatnia rozmowa.
- Zapomniałabym, dzięki za przypomnienie.
Pogadałam z nim jeszcze parę minut i poszłam do JR, który z miejsca się nie ruszył.  Wyszliśmy z budynku i poszliśmy do dormu. Przez całą drogę szliśmy w ciszy. Zastanawiałam się czy on ją przerwie, czy może ja powinnam.
 Weszliśmy do środka i o mały włos bym się przewróciła o Ren’a. Spać mu się zachciało w korytarzu. Super wygoda. Zamiast poduszki buty, a kołdrę zastępuję mój płaszcz, no pięknie. Jak się zakurzy lub pobrudzi to on pierze lub kupuję mi nowy. Był bardzo drogi, pół mojej wypłaty na niego wydałam. Znudziło mi się patrzenie na blondyna, więc go szturchnęłam żeby wstał.
- Wstawaj leniu, bo jak nie to wiedz, że mam tu w szafce obcasy, a chyba nie chcesz z nich dostać.
 W odpowiedzi tylko mruknął. Poprosiłam JR’a żeby zabrał go do pokoju. Poszłam z nimi. Po paru dość długich minutach blondyn się obudził. No ile można spać.
- Wstawaj i doprowadź się do porządku, jakbyś zapomniał dziś po dziewiętnastej macie występ. Ja nie wasz harmonogram, że mam za was wszystko pamiętać. Trzeźwy czy nie i tak musisz wystąpić. LOVE będą się smucić jeśli nie przyjdziesz.
- Dobra, dobra. Już wstaje.
 Wyszłam z pokoju trzaskając drzwiami. Chyba ich nie rozwaliłam. No cóż. Poszłam do swojego miejsca odpoczynku i włączyłam laptopa. Szukałam jakiejś fajnej piosenki którą mogę zaśpiewać na przesłuchaniu. W ucho wpadły mi muzyczki zespołów – f(x) Rum Pum Pum Pum, Hello Venus Venus i SNSD Run Devil Run. I miałam  dość trudny wybór, każda piosenka mi się podobała. Troszkę już z każdej łapałam rytm i podśpiewywałam. Po długim namyśle wybrałam piosenkę Girls Generation. Zaczęłam się jej uczyć. Po ponad godzinie głos mi już wysiadał, a nogi bolały od ciągłego powtarzania układu.

 Zeszłam po schodach. W domu już nikogo nie było. Włączyłam telewizję, akurat NU’EST lecieli na żywo. Obejrzałam chwilę. Ren był taki jakby ospały. Zapominał czasem o krokach. Co się z nim dzieję. To chyba nie przez te ich picie. Jak wróci ma mi o wszystkim opowiedzieć.
___________
Przepraszam, że tak długo, ale brak weny. :/
Mam nadzieję, że rozdział się podoba. To już 10 O.o Szybko to zleciało. :)
Jak są jakieś błędy to piszcie. :D