Czekałam na
ławce przed szkołą na Ren’a, jednak nigdzie go nie widziałam, jakby zniknął.
Chyba, że go fanki zjadły. Nikogo już nie było, tylko ja siedziałam.
Postanowiłam wrócić sama. Po drodze spotkałam
Yoone, która szła do sklepu, więc poszłam z nią. Kupiła mi niebieską
sukienkę, jaka kochana. Wie, że na maknae trzeba wydawać pieniądze, żebym była
szczęśliwa i nie jęczała jej nad uchem, a sobie kupiła złoty naszyjnik w
kształcie serca i bransoletkę z napisem „I love you”. Potem poszłyśmy do domku
jej rodziców, bo był niedaleko.
- Kto
postawił przed domem zwiędłego kwiatka, a obok konewkę?! – krzyknęła gdy
weszłyśmy do budynku.
- Twój
kochany braciszek. – odpowiedziała jej mama.
- Ehh… Gdzie
on jest, to był mój ulubiony kwiatek, miał o niego dbać.
- W pokoju…
Widzę, że przyszłaś z koleżanką
- A no tak,
annyeong haseyo (dzień dobry). Jestem Hwang Megumi.
- Ah, to ty,
Yoo mi o tobie opowiadała, chcesz się czegoś napić?
- Nie
dziękuję.
- Chodź
Megu, rozprawimy się z moim braciszkiem, buahahahah – ona i jej „diabelski”
śmiech zawsze mnie rozwala. Zaczęłam się śmiać, myślałam, ze zaraz po podłodze
będę się tarzać.
- No dobra,
już ze mną w porządku, chyba… Idziemy. – poszłyśmy na górę po schodach, do
drugiego pokoju po prawej.
- Dziadzie
ty jeden! Aigoo, co ty narobiłeś?! To moje plakaty? Yoosung…
- No co
chcesz? Soosang chciał coś podrzeć, a nie będę mu dawał swoich plakatów, twoje
były pod ręką.
- Zabiję cię
kiedyś. Megu, pomóż mi z nim, jakoś z
Minhyun’em sobie radzisz, to z nim ci łatwiej pójdzie.
- Ok, tylko
co ja mam zrobić?
- A nie
wiem, poćwiartuj go, upiecz, zjedz, powieś, wyrzuć z dziesiątego piętra, zrzuć
ze schodów, z mostu. Co tylko chcesz.
- Zobaczę co
da się zrobić, ale musisz umówić się najpierw na wizytę, mam napięty
harmonogram. A właśnie! Kim jest Soosang?
- Nasz pies
– odezwali się w tym samym momencie.
Potem
zapoznałam się z Yoosung’iem, tak przypatrzeć się to nawet podobny do siostry,
przystojny. Do mnie w pewnym momencie zadzwonił Minhyun, żebym wracała, bo nie
wiedzą co zrobić na obiad. Kto im gotował jak mnie nie było?
Pożegnałam
się z rodziną Choi i wyszłam, jakoś znalazłam drogę do dormu. W kuchni zastałam
całą piątkę, która na mnie czekała i mamrocząca pod nosem coś w stylu „nakarm
nas”. Więc wzięłam się za gotowanie, zrobiłam im kimchi, bo nie chciało mi się
wysilać przy gotowaniu. Jak zjedli to prawie skakali z radości, niektórzy się
do mnie przylepili i wmawiali sobie, ze mnie przytulają, no i nie mogłam przez
nich naczyń pozmywać. Zaciągnęli mnie do pokoju z zamiarem odpoczywania i
grania w coś co wymyślą. Na to drugie byłam negatywnie nastawiona. Wybłagali,
że zagramy w prawdę czy wyzwanie.
- Megu,
prawda czy wyzwanie? – zapytał mnie Minhyun.
- Raz się
żyję, dawaj wyzwanie, tylko normalne.
- Hm…
Pocałuj JR’a w policzek.
- COOOOO?!!!
– krzyknęliśmy w tym samym czasie.
- No co?
Normalne zadanie, jak nie chcesz to odpadasz, a chyba wiesz, że wygrany daję
jakąś karę przegranym…
- Zaprawdę
powiadam ci od dziś cię nie znam, już nie jesteś moim bratem.
- Okay, więc
nie mam siostry, czy ktoś chce się zamienić? Aron ty masz dwie siory, weź się
zamień.
- Nie oddam
ci ich, one przynajmniej mnie lubią – odpowiedział i wystawił język drugiemu.
- Muszę
wygrać i was za wszystko ukarać. –podeszłam do lidera i dałam mu buziaka i
wróciłam na swoje miejsce. – Więc teraz ja coś zadam, że się nie pozbierać,
hahaha.
- O nie,
może lepiej dać jej wygrać, ja już się boję twoich pomysłów – powiedział mój
brat.
- Nie będzie
takie złe jak wtedy. No dobrze… więc… Minhyun idź do pokoju Beak Ho, weź z
szafki jego bokserki, nałóż je na głowę i zrób dwa okrążenia domu krzycząc
„Kocham moją siostrę”… Czekam.
- Toś mi
dowaliła. Ja tego nie zrobię, wolę odpaść. Jeszcze mam swój honor.
- Ty już
dawno go nie masz.
Zaczęliśmy
się kłócić, a potem wznowiliśmy grę, jednak wygrał Aron, bo Dangho chciał,
żebym się przespała z Ren’em, dlatego wolałam odpaść, nigdy tego nie zrobię,
chyba że po pijaku… Nie, nie lubię pić, nic z tych rzeczy.
- Karę wymyśle
jutro, bo mój mózg już nie pracuję. – rzekł wygrany.
- A czy on
kiedykolwiek pracował. – odpowiedział Ren.
Zostawiłam
ich w salonie i poszłam do pokoju. Zauważyłam nieodebrane połączenia od siostry
Taeli, Sooyoung. Od razu do niej odzwoniłam, jak się okazało, nie miała co
robić, więc chciała ze mną porozmawiać. Pochwaliła mi się, że nauczyła się robić
salto w przód i w tył. Ja chyba nigdy się tego nie nauczę, w podstawówce, w
Japonii nas uczyli, ale ja wolałam przesiedzieć całą lekcję na ławce. Bo po co
mam się tego uczyć, może za sto lat by mi się przydało, i tak przez samo
patrzenie na resztę plecy mnie bolały.
Po
skończonej rozmowie, przebrałam się i poszłam spać. Nazajutrz wstałam
wcześniej, wyszykowałam się do szkoły, i zrobiłam sobie śniadanie. Po
skończonym posiłku udałam się do budynku, w którym spędzę połowę dnia.
- Popatrz –
słyszałam szepty ludzi naokoło – to ta co wczoraj z Renusiem przyszła, kim w
ogóle ona jest? – wytykali mnie palcami. Przeszłam kawałek dalej i to samo
tylko z dodatkowym fragmentem. – Ona wczoraj gadała z TOP’em jakby się dobrze
znali, dziwna jest.
W czasie
przerwy obiadowej parę dziewczyn zaczęło mnie wypytywać o wszystko, zbywałam je
krótkimi, nic nie znaczącymi odpowiedziami. Lecz po lekcji wszystko poszło za
daleko. Grupka, podobno szkolny gang dziewczyn zapędziły mnie do ślepego zaułka
pomiędzy szkołą a halą.
- Za dużo od
ciebie nie oczekujemy, ale wiedz, że twoje życie w tej szkole już się
skończyło, będziesz stąd wybiegać z płaczem, ta szkoła już nie jednego tak
załatwiła. Do tego już każdy wie o wczorajszym dniu. – przemawiała blondynka.
- I co
zrobicie mi? Hmm? – starałam się być silna, jednak nogi zaczęły mi się uginać.
- Chwilowo
nie za dużo, po pierwsze odczep się od Renusia, a po drugie hm… oddaj nam kasę.
- Że co?
Powaliło was?
- Nie, oddawaj,
albo same to zrobimy
Zabrały moją
torbę i wyjęły z mojego portfela 15200 won (47.52 zł), a jutro co mi zabiorą?
Następne pieniądze? Chyba, że się postarają i mnie pobiją, to by było dla mnie
niekorzystne. Mam nadzieję, że wszystko skończy się dobrze, trzeba wytrwać ten
rok.
_______
Przepraszam, ze dopiero teraz, ale wiecie, że początek roku szkolnego, no i zapoznanie z nową klasą itp.
Rozdział nwm jak wyszedł.>.< Oceńcie sami :P