niedziela, 16 lutego 2014

Rozdział 1

 Jutro pierwszy dzień wakacji, a ja jak zawsze będę musiała wieczorem chodzić do małej kawiarenki, w której pracuje. Trochę to męczące, chodzenie od jednego stolika do drugiego. Kiedyś chciałam się zwolnić i bardzo tego żałuje, teraz każdy chce mnie jako kelnerkę do swojego stolika, mówią, że jestem bardzo urocza. Dobrze płacą, starcza na leki dla rodziców. Oboje są chorzy na nieznaną chorobę, ale leki jakieś powstały i lekarze próbują co w ich mocy. Mam nadzieję, że się nie zarażę, a rano uczęszczam do pobliskiej szkoły, lecz od przyszłego roku mam chodzić do innej. Specjalnej. Niestety droga do niej będzie bardzo długa, ponieważ jest w centrum Seul, a ja mieszkam na peryferiach. 
 Po południu kiedy wracałam z zakończenia roku szkolnego zadzwonił do mnie telefon, od razu rozpoznałam kto do mnie dzwoni, był to mój brat.
- Yeoboseyo? (Halo?) Megumi? – Odezwał się dość poważnym głosem Minhyun.
- Coś się stało, że dzwonisz? - zapytałam, cieszyłam się, że dzwoni lecz nie chciałam mu tego okazać.
- Rodzice chcą abyś się do nas przeprowadziła, bo masz spory kawałek do przyszłej szkoły.
- A co z moją pracą?! – Ja nie chce opuszczać dziewczyn, one mnie potrzebują. Gdyby nie ja to by już tej kawiarenki tam nie było.
- Znajdziesz sobie nową, ale nie potrzebna będzie Ci.
- Że co?! Jak tak to ja się nie ruszam wolę autobusem jeździć do szkoły lub taxi wezmę. Jestem przywiązana do unnich z mojej pracy.
- Nasi rodzice tak postanowili więc bez dyskusji, a one będą mogły Cię odwiedzać.
- To co już nie będę mogła wychodzić nigdzie? Jak w więzieniu?
- Nie o to mi chodziło, możesz wychodzić.
- Dobrze. A kiedy po mnie przyjedziesz?- Nie chciałam przeciągać tej rozmowy.
- Jutro o 10. Ok?
- Dobra.- Słychać było w moich słowach smutek.
Wróciłam do domu a tam… pusto. Cały dom dla mnie, mi się już nic nie chciało, poszłam do pokoju i zaczęłam się pakować. Czy ja zmieszczę to wszystko? No cóż jakoś udało mi się upchać. Potem poszłam do łazienki spakować kosmetyki. Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi, byli to moi rodzice. Myślałam, że dłużej ich nie będzie. Byłam zmęczona dzisiejszym dniem, więc przebrałam się i poszłam spać.

  Rano wstałam o 8.00, wiec miałam jeszcze trochę czasu. Odprawiłam poranna toaletę, umalowałam się i ubrałam w moją ulubioną bluzkę z krótkim rękawkiem i jakieś spodenki. Weszłam do kuchni, w której tata siedział i czytał jakąś gazetę. Zjadłam na śniadanie płatki, bo nie chciało mi się nic robić, a bardzo dobrze umiem gotować. Nauczyłam się sama, musiałam pomagać rodzicom po wypadku, ale teraz każdy sam dla siebie gotuje. Poszłam oglądać telewizje, wszędzie nudy. Czemu zawsze jak ja siedzę przed telewizorem to nic ciekawego nie ma, a jak rodzice to zawsze coś znajdą. Włączyłam jakąś dramę. Po jakimś czasie wyjrzałam przez okno, ponieważ usłyszałam pisk opon pod domem. Był to mój brat z jakimś niskim brunetem. Kto to jest? Może to ktoś z zespołu, a zresztą co mnie to. Otrząsnęłam się i poszłam otworzyć drzwi. 

1 komentarz:

  1. Uhuhu~~ Ciekawie się zapowiada ^^ NU'EST~~ ^^ Hwaiting! Lecę czytać dalej ^^

    OdpowiedzUsuń

Zostawcie po sobie ślad w postaci komentarza ^~^