niedziela, 2 marca 2014

Rozdział 6

Weszłyśmy do domu VIXX, a tam porządek, spodziewałam się czegoś innego. Położyłam się na kanapie w salonie, a N dał mi wody. Udało mi się uspokoić. Zapoznałam się z resztą zespołu. Maknae najbardziej mi się spodobał, taki uroczy. Chłopaki przeprosili za ich zachowanie i to co zrobili. Zostałyśmy z Yooną tam dość długo. Ktoś zaczął dzwonić do mnie.
- Przepraszam na chwilę, muszę odebrać telefon.
- Dobra.
Odebrałam. Dzwonił do mnie Ren.
- Yeoboseyo? (Halo?) Gdzie jesteście?
- Tam gdzie wcześniej, a co?
- Twój braciszek prawie spalił kuchnie, bo zabrał się za gotowanie.
- Co za idiota. Jak nie umienie gotować to niech nie gotuje, proste? Zamówcie sobie coś następnym razem.
- A przyjdziesz do domu?
- Kiedyś tak.
- Ale JR i dziewczyny powiedziały, że jeśli Ciebie zaraz nie zobaczą to zaczną płakać.
- Co za dzieci.- Odparłam. - Dobra zaraz będę, i tak miałyśmy się niedługo zbierać.
- To czekamy. – Rozłączył się.
Poszłam po Yoone, która nie wytrzymywała ze śmiechu, tarzała się już po podłodze trzymając się za brzuch.
- Co tu się działo?
- Nic. Zupełnie nic.
- Aha, no dobra nie wnikam. Unni chodź idziemy do domu.
- Czemu, ja chce tu zostać.
- Dziewczyny za nami tęsknią, Jonghyun też.
- No dobra. Chłopaki dajcie mi swoje numery telefonów.
- Ok.- Powiedzieli chórkiem.
Poszłyśmy do domu, a po drodze zaszłyśmy do sklepu z kosmetykami. Kupiłam sobie tusz do rzęs i ciemnobeżowy lakier do paznokci, a Yoona czarną szminkę oraz liliowy błyszczyk do ust. Wróciłyśmy do domu NU’EST. Musiałam okna pootwierać, bo każdy na dworze siedział, a w domu pełno dymu. Zawołałam Yui, żeby mi pomogła. Z wielkim oburzeniem, czemu ona, a nie kto inny przyszła do kuchni. Ugotowałyśmy kimchi. A zjedliśmy na zewnątrz, bo w domu nadal unosiła się ciemna chmura. Jedzenie było smaczne, a przecież było robione na szybko. Po zjedzeniu wróciliśmy do domu. A do Yoony zadzwonił Ravi i pytał się, czy nie chciałybyśmy dziś jeszcze do nich wpaść. Unni się zgodziła. Miałyśmy u nich również nocować, ale Minhyun musiał się wtrącić.
- Nie możesz u nich nocować.
- A to niby czemu?
- Bo jesteś za młoda.
- Odezwał się dorosły.
- No przepraszam, ale jestem od Ciebie starszy, i jestem za Ciebie chwilowo odpowiedzialny.
- No i co?
- Nie możesz nocować, nie znasz ich, nie wiesz co Ci mogą zrobić.
- Idę. A ty nie jesteś moimi rodzicami, że możesz mi rozkazywać.
- Niegrzeczna dziewczynka. – Odezwał się MinKi.
- Czego?
- Ja bym jej pozwolił, tylko niech potem z płaczem do Ciebie nie przylatuje, do mnie możesz – Puścił do mnie oczko.
- Dziękuje Ci Ren.
Podeszłam do chłopaka i go przytuliłam. A bratu tylko wystawiłam język. Blondyn pogłaskał mnie po głowie. Mam nadzieję, że nie rozwalił mojej cudnej kokardy z włosów, którą mi Taeyeon zrobiła. Na szczęście nic się jej nie stało. Zabrałam ze sobą jakiś ubrania dla siebie i dziewczyn. I poszłyśmy. Drzwi do domu VIXX otworzył nam Hyuk.
- No już jesteśmy.- Powiedziałam.
- Co tak długo się zbierałyście, wchodźcie.
- No bo brat mi nie chciał pozwolić na zostanie u was na noc.
- Aha.
- No troszkę dziewczyn przybyło. – Zaśmiał się Hongbin.
- No dziewczyny przedstawcie się. –Szepnęłam
- Ja jestem Taeyeon, jestem najstarsza. Rocznik 90.
- A ja Yui, a to jest moja siostra bliźniaczka Soohyun. –Wskazała na dziewczynę obok.- Rocznik 95.
- Za bardzo to do siebie nie jesteście podobne.- Powiedział Leo.
- A słyszałeś o czymś takim jak bliźniaki dwujajowe? Idioto. – Powiedziałam.
- Słyszałem, i nie jestem idiotą.
- A kto Cię tam wie.
Chłopaki przygotowali dla nas 2 pokoje. Ja miałam spać z Taeyeon i Yooną. A siostry ze sobą. Rozmawialiśmy i bawiliśmy się razem do 3 w nocy. Byłyśmy już bardzo zmęczone więc poszłyśmy spać. Rano obudziły mnie krzyki dobiegające z kuchni. Poszłam to sprawdzić. Zapomniałam, że jestem w piżamie, i tak wyszłam. Nie wiem czy dałoby to nazwać piżamą. Zwykłe krótkie spodenki i długa bluzka z krótkim rękawkiem.
- Co tu się dzieje?
- Nic, po prostu ten idiota-Wskazał na Ken’a- potłukł mój kubek i nawet nie przeprosił- Żalił się maknae.
- Nie przesadzaj, kupisz sobie nowy.
- Ja chcę ten z powrotem!
- To kup se kropelkę i go sklej. Cudów to ja nie umiem czynić, aby Ci do poprzedniego stanu go przywrócić.
- To kupię, tylko nie będę mógł już nic pić.
- Będzie do podziwiania, albo na długopisy go przeznaczysz.
-Dobra.-Uśmiechnął się.- A pójdziesz ze mną?
- Może. Ja na 14 mam w domu być, bo mnie zabiją jeśli nie przyjdę. A teraz idę się przebrać.
Dziś postanowiłam ubrać czarną sukienkę bez ramiączek. Zrobiłam lekki makijaż. Po raz pierwszy od dłuższego czasu nałożyłam kolczyki. Czarne, wiszące kwadraty. Dziewczynom bardzo się podobały. Na śniadanie chłopaki zrobili naleśniki. Nie przepadam za tym daniem, ale te były bardzo dobre. Czas szybko minął, musiałam już wracać. Taeyeon postanowiła, że wraca ze mną, a reszta zostaje. W domu na przywitanie rzucił mi się na szyje JR.
- Nie było mnie tylko jedną noc, a ty już tak się stęskniłeś?
- Wszyscy za tobą tęskniliśmy, bez Ciebie to nie to samo.
- Ja mieszkam u was tylko tydzień. Jak wy sobie beze mnie rade dawaliście?
- A jakoś.

W pokoju czekała cała czwórka. Na mój widok się uśmiechali. A gdyby mnie tydzień nie było, to by pewnie już płakali. 

_________________________
Może troszkę za mało NU'EST :/. Jak się podoba nowy rozdzialik ? Nie zawaliłam przypadkiem? 
W jednej z wypowiedzi specjalnie umieściłam "se" wiem, że może to troszkę nie poprawne, ale pasowało mi jakoś tam :)

2 komentarze:

  1. Nie zawaliłaś
    Fajne jest : ))
    Kłótnia o kubek najlepsza xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Minhyun nie pal kuchni!!! VIXXy moje kochane ;; N, Hongbin, nie te dziewczyny, tylko ja ;; Jebal... ;;
    A opo świetne ^^

    OdpowiedzUsuń

Zostawcie po sobie ślad w postaci komentarza ^~^